"Zatem odejdź, wsiądź do pociągu i odjedź, bo nawet jeśli nie odjedziesz, to i tak odejdziesz... " V.M.
wtorek, 19 czerwca 2012
...
Serce podpowiadało "spróbuj", rozum "nie warto". Nie wiedziała którego głosu ma słuchać. Wszystko było zbyt trudne, działo się zdecydowanie za szybko. Tak nagle się pojawił, bała się, że równie prędko zniknie. Z drugiej strony wolałaby żeby go w ogóle nie było w jej świecie. W świecie który budowała samotnie przez długie lata. Każdy szczegół dopracowywała tygodniami. W jej uporządkowanym świecie nie było czasu na coś takiego jak miłość. Ale mimo to postanowiła zaryzykować. Dała im szansę ...
czwartek, 7 czerwca 2012
...
Wkradł się w jej życie zupełnie niespodziewanie. Kiedyś znali się jedynie z widzenia. Zamienili może kilka zdań. Teraz spędzała z nim każdą wolną chwilę. Chociaż nie chciała się przyzwyczajać, podświadomie już to zrobiła. Czuła się z nim bezpiecznie i pewnie. Nie musiała niczego udawać, wymyślać, koloryzować, rozmawiali na każdy temat, bez wyjątku. Wiedziała że może mu opowiedzieć o wszystkim. Słowo "tajemnice" w tym duecie nie istniało. Układ był praktycznie idealny. Gdyby nie to że jemu zależało bardziej, a ona nie była gotowa na kolejny związek. To słowo od razu kojarzyło jej się z bólem, cierpieniem, rozczarowaniem. Nie miała na to siły, nie teraz, może za jakiś czas, może miesiąc, może dwa, albo rok ... zobaczymy...
środa, 6 czerwca 2012
...
Nowy dzień, lepszy humor, święty spokój... Tak się zaczęło. Wszystko powoli wraca do normy. Powoli bo przecież nie ma pośpiechu, przecież przed nią jeszcze całe życie. Jest młoda, ma czas, poradzi sobie ze wszystkim. Nareszcie znalazła go trochę na swoje sprawy. Sprawy o których nikt nie wiedział. Ukrywała że pisze, rysuje, tęskni...
Pisała teksty pełne nienawiści, wersy być może nie nadałyby się do publikacji, ale to dobrze, robiła to wyłącznie dla siebie, to ją uspokajało. Długopis zawsze słuchał słów i posłusznie notował. To było jego zadanie, a ona nie znosiła sprzeciwu.
Rysowała żeby pokazać uczucia których nie była pewna. Miłość, łatwiej było ją pokazać na obrazie niż wyznać. Przyjaźń, prościej namalować niż na prawdę całkowicie zaufać. W swoim świecie zapomniała o prawdzie.
Tęskniła... za miłością, przyjaźnią, szczerością oraz zaufaniem.
...
Zasady, zasady, zasady ! Jedni mówią, że są po to aby je łamać, inni żeby ich przestrzegać. W tym przypadku wolała drugą wersję. Odpuściła go bez żalu. Wspólnie ustalili że będą się tylko przyjaźnić. I chociaż kiedyś pewnie nie wyobraziłaby sobie takiego układu. Teraz było to jej marzenie. Nadal nie był jej obojętny. Pragnęła mieć w nim oparcie w trudnych chwilach oraz obdarzyć go zaufaniem. Nie udało się. Wszystko spieprzył. Przecież przyjaciele tak się nie zachowują. Nie są zazdrośni, nie wypominają, nie krytykują. Ale cóż, najwidoczniej obydwoje znali inną definicję tego uczucia...
Subskrybuj:
Posty (Atom)