Bo czym jest życie wśród wielu: tysięcy, milionów, miliardów jednostek ? Ile jest warte ? Co znaczy ?
Zadawała sobie te pytania bez końca, sącząc zimną już kawę. Nie lubiła ludzi, a może nie lubiła siebie? Nie da się jej określić w kilku słowach. Jest zimna, podła, chamska, wredna, bezczelna, samolubna, zła... To nie jej wina , nie chce, nienawidzi tego, uwielbiając jednocześnie. Płacze kiedy po raz kolejny rani osobę dla której była tak niesamowicie ważna. Jednak ma uczucia, ale co z tego skoro go olała, potraktowała jak śmiecia? Jego- chłopaka który z miłości do niej byłby w stanie zrobić absolutnie wszystko, gdyby tylko czuła to co on, wszystko byłoby piękne i takie proste.
Wycierała duże niebieskie oczy , żałując swoich czynów lecz w pełni przestrzegając zasad . Pierwsza - ale nie najważniejsza - brzmiała "najlepszą obroną jest atak". Wiedziała, że jeśli to ona zrani, uniknie rozczarowania i bólu, że nie będzie cierpieć, nie aż tak. Wykorzystywała ludzi i ich uczucia jedynie do swoich celów. Pieprzona egoistka którą życie zbyt mocno doświadczyło...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz