"Zatem odejdź, wsiądź do pociągu i odjedź, bo nawet jeśli nie odjedziesz, to i tak odejdziesz... " V.M.
niedziela, 20 stycznia 2013
...
Czasami życie się sypie, próbujemy je chwycić, złapać w dłonie, a potem wycisnąć jak cytrynę, ale ono nie daje nam szansy, przelatuje przez palce niczym piasek lub woda. Czasami wydaje nam się, że nasze życie należy do nas tylko teoretycznie, że nie mamy go na własność, że podejmowanie decyzji to przywilej na który nie każdego stać, że stoimy z boku obserwując co się w nim dzieje i nie mając na to wpływu. Przekleństwem stała się moja wolność, nasza wolność. Nadmiar możliwości powoduje zamęt w naszym życiu, brak zdecydowania, złe wybory, których skutkiem jest życie w nieszczęściu ze świadomością popełnionego błędu. Mówią nam, że uczymy się na błędach, więc ile jeszcze ich musimy popełnić, żeby nauczyć się żyć, godnie żyć ? Jak długo musimy trwać w niepewności zanim ktoś "z góry" pozwoli nam choćby dotknąć szczęścia ? Czy zdobyte doświadczenie kiedykolwiek się nam przyda, a rany otrzymane w walce kiedyś zabliźnią ? Mogę zadawać sobie miliony podobnych pytań i to nie one mnie martwią. Martwi mnie fakt, że odpowiedź poznam dopiero wtedy, gdy mnie już na tym świecie nie będzie...
Subskrybuj:
Posty (Atom)